#17 "Coś o tobie i coś o mnie"/ Julie Buxbaum

Tytuł polski: Coś o tobie i coś o mnie 
Tytuł oryginału: Tell Me Three Things
Autor: Julie Buxbaum
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 304



Jessie Holmes, szesnastolatka pochodząca z Chicago, jej mama zmarła dwa lata temu, z czym dziewczyna nie może się pogodzić. Przeprowadza się do Los Angeles wraz tatą, gdyż on ponownie wziął ślub i wprowadza się do żony, która również straciła bliską osobę. Czy odnajdzie się w "nowym życiu" z daleka od przyjaciół?
Któregoś dnia dostaje tajemniczego e-maila od osoby podpisanej Ktoś/Nikt. Kim jest ta osoba?  Czy chce pomóc Jessie czy może jej zaszkodzić?



Sięgając po "Coś o tobie i coś o mnie", nie miałam za bardzo pojęcia czego mam się po niej spodziewać. Zaciekawił mnie opis książki, tajemnicza osoba - Ktoś/Nikt i nazwisko Holmes (jestem wielką fanką Sherlocka Holmes). Chociaż miałam swoje przypuszczenie jak zakończy się ta historia, które się sprawdziło książka wywarła na mnie duże wrażenie, gdyż nie spodziewałam się, że może być tak dobra. Muszę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych młodzieżówek, które przeczytałam w tym roku.
Autorka tej książki była dla mnie wielką niewiadomą, ale nie zawiodłam się. Stworzyła bohaterów, których bardzo polubiłam, w szczególności główną bohaterkę i Ktosia/Nikta, do których zmieniłam nastawienie - mam tu na myśli Theo i bohaterów, którzy mnie wręcz denerwowali.

Historia ta jest dość intrygująca. Dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta po tym jak jej ojciec ponownie się ożenił. Zaczyna nowe życie  w nowym mieście, z daleka od przyjaciół. Tydzień po tym jak zaczęła uczęszczać do  nowej, prywatnej szkoły dostaje tajemniczego e-maila od osoby podpisującej się Ktoś/Nikt.
Nie brzmi ciekawie? 
Wątek miłosny, który możecie znaleźć w prawie każdej książce dla młodzieży jest świetny. Nie spotkałam się jeszcze z takim.

Jessie to bardzo inteligentna i oczytana szesnastolatka, którą bardzo polubiłam. Mimo straty matki próbuje żyć normalnie, widać, że bardzo za nią tęskni. W szkole nie jest zbyt lubianą osobą, Gem naśmiewa się z niej kiedy tylko może, ale za sprawą Ktosia/Nikta poznaje Dri, a potem Agnes.

W książce występuje kilka postaci, do których z czasem upływu akcji się przekonałam, a mianowicie to: Ethan i Theo.
Ethan na początku wydawał się bierny na to co dzieje się wokół niego, przypominał mi trochę emo, ubrany na czarno i ciągle w tej samej koszulce z Batmanem. Jedynym plusem jakim w nim widziałam to było to, że czytał książki.
Nie wzbudził we mnie pozytywnych uczuć, ale w miarę upływu akcji bardzo go polubiłam.
Theo również okazał się być całkiem spoko mimo trudnych początków relacji z Jessie.
Muszę jeszcze wspomnieć o Scarlett. Jest ona bliską przyjaciółką Jessie. Ich relacja to marzenie każdej dziewczyny. Kto nie chciałby mieć prawdziwej przyjaciółki od serca.

Mimo tylu pozytywnych bohaterów pojawiają się tutaj też postaci przeze mnie mniej lubiane.
Gem jej w ogóle nie polubiłam od początku książki miała coś do Jessie, jakby ona coś jej zrobiła.
Liama też za bardzo nie polubiłam, a pod koniec książki zaczął mnie lekko denerwować.

Książka oprócz wątku miłosnego porusza takie tematy jak: śmierć bliskiej osoby, nagłe zmiany, które mogą spotkać każdego, przyjaźń na odległość.

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i jestem nią oczarowana. Niby zwykła historia o dziewczynie w nowej szkole, w nowym miejscu, która próbuje poukładać sobie życie po śmierci matki i nagłych zmianach w życiu, ale na samo wspomnienie o niej się uśmiecham.

Podsumowując zachęcam Was do przeczytania "Coś o tobie i coś o mnie". Jest to lekka i bardzo przyjemna książka doskonała na letnie popołudnia. Mimo tego porusza ważne tematy, które mogą przytrafić się każdemu. Książka jest świetna dawno nie czytałam tak dobrej młodzieżówki.


Moja ocena: 9/10

Czytaliście "Coś o tobie i coś o mnie"? Jak wrażenia? A może chcecie przeczytać?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuje Wydawnictwu Dolnośląskiemu.

Pozdrawiam

Marta